Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Minęła godzina siedemnasta trzydzieści. W zamku przekręcił się klucz. Aurelia
wróciła właśnie do mieszkania po ciężkim dniu w pracy. Była szczupłą brunetką średniego
wzrostu o błękitnych oczach i pełnych ustach. Włosy czesała w kucyk. Mieszkała sama, ale
miała dużą kochającą ją rodzinę, która mieszkała za rogiem. Właśnie dzisiaj umówiła się ze
swoim starszym bratem na bilard, w który pomimo forów, jakie jej dawał, zawsze
przegrywała. Mieszkanie wyglądało dokładnie tak, jak je zostawiła: brudne naczynia po
śniadaniu w zlewie, wyprane ubrania leżące na beżowej kanapie w salonie, czekające na
uprasowanie i ułożenie w komodzie. Wzięła głęboki oddech na myśl o pracy, jaka ją czeka,
ale cieszyła się, że już jest w domu. Uwielbiała swoje niewielkie mieszkanie z purpurowymi
ścianami, urządzone tak, że każdy (nawet dziecko) domyśliłby się, że mieszka w nim kobieta.
Nie cierpiała za to swojej biurowej pracy. Zdarzało się, że wieczorami po takim nadmiarze
nudy miała ochotę zrobić coś naprawdę szalonego. Powiesiła kurtkę na wieszaku, a torebkę
zostawiła w beżowym fotelu, po czym udała się w kierunku kuchni, żeby przyrządzić sobie
obiad. Nic nie zapowiadało tego, co miało się jej dzisiaj przydarzyć.
Otworzyła lodówkę i nagle usłyszała dźwięk dochodzący ze swojej sypialni.
– Znowu nie zamknęłam okna, zamarznę w nocy – powiedziała do siebie z wyrzutem i
przewróciła oczami, po czym odwróciła się na pięcie, by udać się w stronę pokoju.
Zdążyła zrobić dwa kroki, kiedy z jej sypialni wyszedł mężczyzna, jeśli można go tak
nazwać, a za nim kolejny. Aurelia zamarła z przerażenia. Stanęły przed nią dwa stworzenia,
których nigdy w życiu nie widziała. Jeden z mężczyzn był bardzo wysoki i szczupły, skórę
miał niemalże białą, bujne włosy, a pod nosem sporej wielkości wąsy. Drugi wyglądał bardzo
podobnie – również był wysoki, choć niższy i szczuplejszy. Nosił okulary o okrągłych
oprawkach. Mężczyźni różnili się tym, że ten drugi miał na czole… dziurę wylotową po kuli.
Obaj wyglądali, jakby byli martwi, z tym jednak wyjątkiem, że właśnie stali przed przerażoną
Aurelią i przyglądali się jej przenikliwym, mrożącym krew w żyłach spojrzeniem.
Offline
Strony: 1